Wyszukiwanie
31 marca 2012

Prawda o reprezentacji - Korea i nie tylko... - opis

Najpierw miała być Prawda o Korei - ostatecznie powstała Prawda o reprezentacji. Awans do finałów mistrzostw świata 2002 roku pozwalał z optymizmem spojrzeć na przyszłość całej polskiej piłki, a już w szczególności drużyny narodowej. Tymczasem w Korei była klęska.

Prawda o Reprezentacji - Korea i nie tylko... to pytania i szukanie odpowiedzi na najbardziej palące kwestie. W 1986 roku Zbigniew Boniek i Antoni Piechniczek, wielki zawodnik i wielki trener, rzucili klątwę na polski futbol. Na gorąco po meczu z Brazylią w finałach mistrzostw świata w Meksyku prorokowali, że Polska na następny start w takiej imprezie poczeka dwadzieścia lat. Ostatecznie czekaliśmy szesnaście lat, ale klątwa jakby dalej trwała!


"Długo rozmawiałem z autorem, gdy zdecydował się na napisanie tej książki. Pytań było wiele, dyskusja żywa - a czy to komu potrzebne? Po co wracać do przeszłości? Można kogoś skrzywdzić... Upór autora był jednak bardzo duży i tak powstała ta pozycja. Jest to jedna z prawd - widziana oczyma redaktora Kołtonia. Można się z nią zgadzać lub nie, można mieć odmienne zdanie, można inaczej interpretować zdarzenia, inne wnioski wyciągać. Prawda jest jednak taka, że od finałów mistrzostw świata w Azji minął rok i jest to jedyna próba analizy tego, co się zdarzyło. Polska piłka nie będzie ani lepsza, ani gorsza dzięki tej książce. Dyskusji będzie jednak bardzo wiele, a przecież o to chodziło autorowi. Brawo Roman!"
Zbigniew Boniek

"Nie chcę dotykać Jerzego Engela, przypisywać mu łatek - daleki jestem od szukania oponentów we własnym środowisku. Jedno trzeba przyznać - zasługą reprezentacji Engela jest awans do finałów po kilkunastu latach przerwy. Jeśli jednak spojrzy się na "żelazny skład", to warto nadmienić, że poprzedni selekcjonerzy - w tym i ja - dawali szansę wielu piłkarzom. Dudkowi, Wałdochowi, Koźmińskiemu, Świerczewskiemu… Engel potrafił z tych doświadczeń umiejętnie skorzystać. Reprezentanci jednak zachłysnęli się samym awansem do finałów mistrzostw świata. Potraktowali to, jak cel sam w sobie. Myślę, że gdyby po pół roku dane im było zagrać raz jeszcze na takiej imprezie, to wypadliby lepiej. Coś takiego spotkało i moją reprezentację w 1986 roku, kiedy to zachłysnęliśmy się samym faktem awansu do finałów po raz drugi z rzędu.
A piłkarze Engela poza boiskiem byli profesjonalistami - dbali o całą tę otoczkę, którą znali z zachodnich klubów. Na boisku profesjonalizmu im zabrakło…"
Antoni Piechniczek

Informacje
Autor: Roman Kołtoń
Rok wydania: 2003
Liczba stron: 160
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Do góry!